piątek, 26 lipca 2013

Henna Khadi - naturalność i... zachwyt! :D

Zniechęcona farbami chemicznymi w końcu sięgnęłam po naturalną farbę. Miałam dosyć tego, że kolor wychodzi zupełnie inny niż na opakowaniu, a włosy są zniszczone i osłabione. Wybór padł na hennę, którą miałam ochotę wypróbować już od dawna, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze, żeby ją kupić. :) Długo się zastanawiałam jaki wybrać kolor, w końcu zdecydowałam się na jasny brąz, który według obietnic producenta daje ciepły odcień.

Do tej pory farbowałam włosy tylko Castingiem, a więc cena według mnie jest porównywalna - 29zł za hennę Khadi, prawie tyle samo płaciłam za farby chemiczne, o ile nie były akurat w promocji. Co do wydajności to producent zaleca na włosy do ramion użyć 80g produktu, a więc ja rozrobiłam całą zawartość torebki. Albo źle rozrobiłam hennę, albo wystarczyłaby dla mnie połowa, ponieważ sporo mi jej zostało w miseczce podczas nakładania. Dodatkowo dodałam też dwie łyżki stołowe maski Alterry z granetem i aloesem.



Nakładanie było koszmarem. :D Zaczęłam od czubka głowy, aby poruszać się pasmo po paśmie, ale niestety mój plan legł w gruzach i musiałam nakładać hennę jak leci. Konsystencja gęstej śmietany jest oporna w rozprowadzeniu, ale mimo to udało mi się zafarbować każdy włos, nawet siwy (a mam ich sporo :<). Oczywiście cała łazienka była umazana w farbie, mam nadzieję, że w końcu za którymś razem dojdę do wprawy w aplikowaniu henny i nie będę musiała potem wszystkiego szorować. Mam nadzieję, że siebie też nie będę musiała szorować...



Bardzo suche końcówki, ale połysk
wynagradza stan włosów ;)
Około tydzień po farbowaniu;
włosy odżyły
Hennę trzymałam 1,5 godziny, żeby nie przedobrzyć jak na pierwszy raz. Kolor wyszedł śliczny, głęboki, ciepły, w słońcu pojawiają się kasztanowe refleksy. :) Końcówki włosów po wyschnięciu były bardzo przesuszone, ale za to błyszczące. Parę dni zajęło mi doprowadzenie ich do porządku, olejowałam je i używałam duuuużo odżywek, czy maseczek nawilżających. Mogę też stwierdzić, że kolor po paru dniach faktycznie doszedł do siebie i zrobił się ciemniejszy, bardziej brązowy. 
Jedno wiem na pewno - było warto farbować henną. :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...