sobota, 31 sierpnia 2013

Jajeczna maseczka do włosów babci Agafii

Proteiny jajeczne intensywnie odżywiają włosy i skórę głowy, natomiast żytni słód jest niezastąpionym źródłem mikroelementów wykazujących regenerujące działanie. Według producenta maseczka ma nabłyszczać, ułatwiać rozczesywanie i silnie odzywiać włosy. :)

Z wielu recenzji, które czytałam na jej temat wynika, że jest zbyt wodnista, trudno ją przez to nałożyć, przecieka przez place, itd. Według mnie konsytencja jest dobra, nie miałam problemu z wydobyciem produktu, chociaż... im bliżej dna tym głębiej trzeba wsadzić palce. ;) Mimo to myślę, że opakowanie jest bardziej poręczne niż np. to Biovaxa, z którym już po drugim użyciu miałam problem. W przypadku Agafii plastikowy słoiczek jest dosyć szeroki i podoba mi się zarówno konsystencja, jak i opakowanie. :) Maseczka jest bardziej rzadka od innych znanych mi produktów (Biovax, Alterra), ale nakłada się ją bardzo przyjemnie i nic nie leci przez palce jak np. odżywka Garniera z awokado i masłem karite. 

Zapach... kompletnie nie dla mnie. Mój pierwszy "niuch" nastawił mnie na wielkie męczarnie podczas trzymania tej maseczki na głowie, myslałam, że nie dam rady. :D Przypomina mi waniliową choinkę do samochodu, a cierpię na chorobę lokomocyjną. Po kilku użyciach jednak się do tego przyzwyczaiłam, bo warto - efekty przerosły moje oczekiwania. :)

Włosy po użyciu są mięciutkie, odżywione i rzeczywiście się błyszczą. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy maseczka ułatwia rozczesywanie. Na mokro nie widzę różnicy, ale po wyschnięciu włosy są takie gładkie, że nie mam żadnych problemów z przeczesaniem ich w trakcie dnia. Radziłabym jednak uważać, żeby tej maseczki nie przedawkować, bo ze względu na proteiny jajeczne obecne na samym początku składu może w nadmiarze obciążyć włosy. Pod koniec tygodnia moje włosy wręcz się Agafii domagają i aż miło jest jej użyć. :D Myślę, że aplikowana raz w tygodniu pomaga utrzymać włosy odpowiednio odżywione i taka dawka protein pomaga im przetrwać te siedem dni.

Maseczka jest tania, kosztuje około 15zł za 300ml. Co do wydajności to stosowana raz na tydzień starcza na około miesiąc, ale ja po prostu lubię używać duuużo maseczki, żeby mieć pewność, że dotrze do każego włoska. :)

Na pewno kupię ponownie, ale dopiero po wypróbowaniu reszty produktów z tej serii. Mam nadzieję, że zapach maseczki drożdżowej jest o niebo lepszy niż jajecznej... :)

4 komentarze:

  1. Moje włosy nie tolerują protein. Chyba, że na odrostach.
    W ogóle to bardzo miło znaleźć włosomaniaczkę o podobnym guście muzycznym. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje włosy niestety za proteinami jajka nie przepadają, więc chyba nie skusze się na tę maskę, chociaż blask kusi...

    OdpowiedzUsuń
  3. może kiedyś kupię jednak na razie stawiam na domową robotę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Szczegóły http://wlosycaroline.blogspot.com/2013/09/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...