środa, 18 września 2013

Męski post: Szampony z serii Syoss

Dziś pora na kolejny post pisany przez osobnika płci męskiej! Tym razem pod lupę trafia seria szamponów marki Syoss od Schwarzkopf & Henkel.

"Profesjonalna jakość - profesjonalne rezultaty"- czyżby?

Dla przykładu zacznijmy od męskiego szamponu "clean & fresh" - producent obiecuje łagodne mycie przetłuszczających się włosów i skóry głowy, ochronę przed ponownym przetłuszczaniem i świeżość DO 48 godzin.
W zasadzie wszystkie te obietnice są spełnione. Ale tylko jeżeli pod uwagę weźmiemy słowo "do". W bezpieczny sposób pomaga ono uniknąć rozczarowania tym, że po połowie dnia włosy znowu można by umyć, że po kilku godzinach efektu nie ma prawie wcale.

Jednak żeby nie było, że na podstawie jednego szamponu oceniam całą serię jako wpadkę, przypatrzmy się kolejnemu produktowi "power & strength" - skuteczna formuła wzmacnia i pobudza włosy, pomaga zwiększyć ich objętość.
Prawdę mówiąc skuteczność formuły jest dla mnie niezbyt zauważalna. Jedyny pozytywny efekt jaki zauważyłem to minimalnie lepszy połysk. Z przykrością muszę stwierdzić, że ta wersja Syossa myje jeszcze gorzej niż pierwsza.

No i na koniec pozytywna niespodzianka "repair & fullness" bez silikonów. Ten produkt bardzo mile mnie zaskoczył, ładnie odciążył włosy, wyczyścił, wymył, chyba przez fakt że bardzo mi podpasował skończyłem go szybciej niż inne.

A teraz ogółem: Syossy mają swoich fanów, ale osób którym nie służy wydaje się być więcej. Moim zdaniem daleko im do profesjonalnej pielęgnacji i obiecywanych rezultatów. Używałem ich dosyć długo, jednak wydaje mi się, że zostałem zmanipulowany przez markę i obietnice efektów. Butelka jest ładna, cena jest ciut za wysoka i wszystko to tworzy pozory ekskluzywności. W rzeczywistości szampony te nie są niczym specjalnym, ich zapach nie jest prześwietny, ot... szampon jak szampon.
Za te same pieniądze można spokojnie kupić dwa szampony o podobnym działaniu.
A jakie są wasze doświadczenia z Syossami?

3 komentarze:

  1. Nie lubię tej firmy ..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również nie przepadam za Sayossami :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Syoss to zło. Kiedyś jedna odżywka mi pasowała, a potem już wszystko po kolei sprawiało, że zmieniłam zdanie

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...