poniedziałek, 30 września 2013

Podsumowanie pielęgnacyjnego planu na wrzesień

Dzisiaj był mój ostatni dzień w pracy i od środy zaczynam trzeci rok studiów, także... Ciekawie będzie się działo w moim organiźmie. ;) Bardzo łatwo się stresuję, nie potrafię sobie w ogóle radzić ze stresem, a więc jestem w 100% pewna, że odbije się to na moich włosach i całej reszcie. Pora na podsumowanie moich wrześniowych obietnic. :)

Dieta

Kawa - nie piłam jej ani z nudów, ani z przyzwyczajenia, ponadto piłam tylko 2 kubki dziennie z trzema wyjątkami, gdzie potrafiłam wypić nawet do 6, ale... po prostu musiałam, inaczej nie wytrzymałabym całego dnia na nogach. ^^" 

Piłam po 1,5l wody dziennie, także i tutaj jestem z siebie zadowolona. Ale tak bardzo wzięłam sobie do serca kolację bez węglowodanów, że zamiast zdrowo się odżywiać po prostu schudłam. Z 50kg zeszłam do 48, co w przypadku moich 168cm wzrostu jest złym wynikiem. Muszę jakoś zdrowo przytyć i jestem pewna, że wpłynie to pozytywnie na stan moich włosów. :) Kolejnym moim błędem było traktowanie np. jednego pomidora jako posiłek. Zamiast się najadać, niedojadałam i sama jestem sobie winna, że mój organizm stał się osłabiony. Kiedy brakuje nam witamin, czy innych ważnych rzeczy, włosy odżywiane są na samym końcu albo w ogóle. Organizm woli dostarczyć niezbędnych elementów np. mięśniom, a nie włosom, więc te ostatnie są bardzo zaniedbywane i odbija się to na ich wyglądzie, bądź cebulkach - i przez to wypadają.

Humavit, magnez i żelazo biorę dalej, ale suplementy diety nie są w stanie zastąpić jedzenia. Nie zauważyłam, żeby działały, może nie mają gdzie działać... Niektóre witaminy, czy mikroelementy rozpuszczają się w tłuszczach, a skoro nie dostarczałam tłuszczów, jak miały przeniknąć do organizmu?

Olejowanie

Dzięki olejowi lnianemu bardzo przyjemnie dbało mi się włosy w tym miesiącu. :) Efekty olejowania widać już po pierwszym użyciu, więc z chęcią sięgałam po niego co drugi dzień przez cały miesiąc. Tak jak pisałam wcześniej, zaprzestałam olejowania skalpu na czas stosowania Jantaru.

Wcierki

Na miejsce kozieradki wszedł Jantar, który dziwnym trafem dostałam w końcu w aptece. Wcierałam go codziennie przez 3 tygodnie, a jutro mam zamiar napisać o nim coś więcej i ocenić jego działanie.

Sobota - mini spa

Peelingowałam i maseczkowałam nie tylko włosy, ale i twarz. Bardzo mi się spodobała idea takiego spa raz w tygodniu. To bardzo miły relaks i można tego dnia zwolnić trochę z życiem, ponudzić się w domu, pochodzić w piżamie... Uwielbiam takie dni. :) Mini spa pomaga mi utrzymać włosy odpowiednio nawilżone i odżywione.

Inne

Tylko dwa razy użyłam suszarki. :D I to w sytuacjach, kiedy musiałam natychmiast wybiec z domu na zimno. Co do stresu - nie miałam w tym miesiącu jakichś szczególnie stresujących sytuacji. Jeśli jakieś się pojawiły, to niestety bardzo je przeżywałam. Powtórzę się, ale po prostu nie potrafię radzić sobie ze stresm. :<

***

Trudno mi ocenić, czy jestem zadowolona z tego, co zrobiłam przez ostatni miesiąc. Sporo rzeczy poprawiłam, ale popełniłam również parę błędów, które - po dłuższym zastanowieniu - wpływają na negatywną ocenę planu pielęgnacyjnego na wrzesień. Sporo dobrych uczynków,  parę grzechów wielkiej wagi. Zaniedbałam cały organizm i ucierpiały na tym moje włosy. Wniosek? Muszę się koniecznie poprawić. ;)

2 komentarze:

  1. też powinnam tyle pić, w ogóle mi to nie wychodzi...

    OdpowiedzUsuń
  2. mi nie wychodzi picie wody, czasami łapię się na tym ze od rana nic nie pilam. a brak wody zle wplywa na moje wlosy i skore ;/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...